następny rozdział będzie już o Joshu, zebyscie nie mysleli ze o nim nic niema ;p
*
Julii nie było łatwo, z tym się pogodzić, ale w sumie też niezabardzo wierzyła w moją opowieść. Uważała że to przypadek i każdemu mogło by się to zdarzyc. Mineły 2 tygodnie.
Julia rozpromieniała, ciężko jej było troche skupić się w szkole. Koledzy się z niej naśmiewali. Nie wytrzymywała, teraz jest już inaczej, pogodziła się z tym. Zmieniła się od tamtego czasu. Jestem z niej dumna, może będą z niej ludzie. Ale to nie był koniec kłopotów.
Siedzimy sobie jak w każde niedzielne popołudnie. Rozległ się dzwonek do drzwi.
Julia poszła otworzyć.
- Boris ?! czego chcesz? - zapytała z niedowierzaniem, że zobaczyła go w drzwiach. Trzymał w ręku bukiet kwiatów. Przepraszał ją, mówił, że uświadomił sobie że jest dziewczyną jego życia, żeby dała mu szanse, że on się zmieni, beda mieli rodzine i tak dalej. Julia oczywiście uległa. Ona niewiedziała jeszcze dużo rzeczy, ze takie bajery zwykle później okazują się być fałszywe, że chłopak tylko chce się z nią zabawić. Tłumaczyłam jej to, ale do tej dziewuchy nic nie dociera. Martwiłam się o nią, ona z nim spędzała całe dnie. pewnego dnia do mnie podeszła i się pyta :
- mamo mogę się przeprowadzić do Borisa ?
Zaczełam się śmiać, mówiłam że ma dopiero 15 lat, że nie możę przeprowadzić, się do niego. Nie chce aby ona znowu była w ciąży, jest nieodpowiedzialna. Moje gadania jednak poszły na marnę, i tak zrobiła swoje , i wróciła stara Julia, ktora miała wszystko gdzieś,i nie zważała na zdanie innych. To mnie bolało.
Od "wyprowadzki" Julii mineły 2 tygodnie, od tego dnia kiedy wyszła z domu, nie rozmawiałam z nią, kiedy chciałam po nią pojechać do szkoły, wychodziła innymi drzwiami, aby mnie nie spotkać, a gdy próbowałam dzwonić, to nieodbierała. Gdy pukałam do drzwi Borisa, nikt nie otwierał, a słychać było że ktoś był.
Nie chciałam iśc z tym na policje, nie chciałam jej robić problemów.
Dwa dni później, odebrałam telefon, było to Julia. Dziwiłam się zadzwoniła o 3 w nocy. Płakała, powiedziała że Boris ją bije, każe jej sie rozbierać przed kamerą, później wstawiał to na jakiejś stronie ze striptizem. Powiedziała też, ze on powiedział żę jak powie komuś co tu się dzieje, to będzie z nią źle. Spytałam gdzie on teraz jest. Powiedziała że niewie, i czy przyjade po nią pod jego dom.
Oczywiście że się zgodziłam, nie pozwole aby ktoś traktował tak moją córkę.
Boris się nie odzywał już 3 dzień. Prosiłam Julię aby zgłosić to wszystko na policję. Ona się bała, tłumaczyłam jej że będziemy pod ochroną, i że nie ujdzie mu to na sucho. Po długich błaganiach zgodziła się.
Zgłosiłyśmy tą sprawe na policje. Okazało się że gdy Julia spała, Boris uciekł do USA i ślad po nim zaginął. policja zaczeła go szukać. niestety nie udało im się jak narazie znaleść go.